Discussion:
Pozycja w slizgu strapy i linki
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
minolter
2006-07-18 18:24:18 UTC
Permalink
Ostanio napotkalem pewien problem.
Podczas plyniecia w slizgu przy umiarkowanym wietrze tzn. mam niska
pozycje ciala, plyne lekko na burcie zawietrznej, wyciagam z wody lekko
burte nawietrzna wszystko jest ok. [Deska szeroka 82 cm, zagiel 9,5 m2)

Gdy przywiej mocniej lub znacznie mocniej (jak to na jeziorze), bardzo
mocno wypycham deske tylnim strapem i zaczynam ostrzyc (ale nie staje na
tylniej nodze), a przednia noge zaczyna mi wyciagac z strapa. Zaczynam
troche walczyc z zaglem. Czy jest to wina pozycji linek, teoretycznie
moglbym przesunac je jeszcze do tylu ale juz sa dosc mocno z tylu.

A moze to calkiem co innego.

Z gory dziekuje za rady
b***@interia.pl
2006-07-19 05:40:55 UTC
Permalink
Post by minolter
A moze to calkiem co innego.
A próbowałeś z ustwieniem palety ? Przesuń ją trochę do przodu. Z
Twojego opisu wynika, że w podmuchu masz przesuniety do tyłu środek
ożaglowania w stosunku do środka obrotu zestawu. Jesli wymuszone
ostrzenie występuje tylko w szkwałach, inną radą moze być wyraźne
przesuniecie całego ciała do przodu, na przednią nogę (ale trzeba
zachować czujność i nie dać się przeciagnąć) i odpadnięcie.
MacioGlox
2006-07-19 17:09:33 UTC
Permalink
możliwe tez ze masz za bardzo z tyłu linki trapezowe -i na wybranym
dokniętym żaglu (-wzdłuż osi deski-) masz róznice z 30 cm miedzy
hakiem trapezowym a środkiem linek i przez to płyniesz w pozycji
jakbyś przednią nogą wchodził na schodek czy nie tak?!
Podczas ostaniego pływania tez mi sie działy podobne rzeczy
szczególie na halsie gdzie wiatr rzeczyisty wiał pod nieco innym
kątem niż szkwały
Pete
2006-07-20 13:27:26 UTC
Permalink
Poprostu jesteś przeżaglowany i zaczynasz nierówną walkę z za dużym
pędnikiem.
--
pozdrawiam - Pete
GG: 43982
p***@interia.pl
2006-07-20 19:47:45 UTC
Permalink
...miałem podobne problemy z troche mniejszym zestawem. U mnie
pomogło podniesienie bomu dość znacznie, wydłużenie conieco linek.
Poprawiło to moją pozycje w ślizgu. teraz stojąc na desce w
bezwietrze mam bom nieco powyżej barków. Płynąc w ślizgu znacznie
bardziej dociążam przednia nogę. Deska jest o wiele szybsza i
stabilniejsza nawet przy podmuchach (też pływam na jeziorach). Z
linkami też musiałem troche powalczyć. Próbowałem wielu ustawień.
Zwężyłem ich rozstaw i u stawiłem tak żeby żagiel lekko sam sie
domykał po wejsćiu w strapy. Tak przynajmniej u mnie jest najlepiej.
Od tego sezonu odkryłem co oznacza pływanie w ślizgu bez ciagłego
napiecia wszystkich mieśni. Poprostu płynę i czasami lekko koryguje
ustawienie pędnika.
ps. zwróć uwage jak nisko znajduje sie doopa nad powierzchnią wody w
pełnym ślizgu... im wyżej tym lepiej.
ps2. to tylko moje spostrzerzenia. (jestem samoukiem)
pozdrawiam i życze mocnych wiatrów zawsze na prawym halsie:D

Loading...